Kotwica Kołobrzeg – KKS 195 Kalisz 0:4 (0:1) – podsumowanie

Kotwica Kołobrzeg – KKS 195 Kalisz 0:4 (0:1)

1.Jakub Górski, 17. Daniel Chyła, 18. Mateusz Peroński, 23. Wiktor Witt, 20. Rafał Gutowski, 22. Łukasz Szymański(60’ 27. Maciej Gaszka), 15. Sebastian Deja, 28. Michał Przybyła(54’ 7. Michał Ciarkowski), 11. Andrzej Łyszyk(67’ Mateusz Czapłygin), 6. Piotr Wojtasiak, 16. Dawid Wolny

W 14 kolejce spotkań 3 ligi zespół Kotwicy Kołobrzeg podejmował na własnym stadionie wicelidera rozgrywek drużynę KKS 1925 Kalisz. Rywale kołobrzeżan zanotowali w ostatnim czasie serię ośmiu zwycięstw z rzędu, a to obrazowało z jakiej klasy przeciwnikiem przyjdzie mierzyć się podopiecznym trenera Jana Furlepy. Mająca swoje cele drużyna Kotwicy przystąpiła do rywalizacji z kaliszanami z chęcią zdobycia trzech punktów i tym samy zmniejszenia dystansu do ścisłej czołówki. Pierwsza część spotkania przebiegała dość spokojnie, gra toczyła się w środkowej strefie a akcji podbramkowych było jak na lekarstwo. W 25 minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Hubert Antkowiak, strzał z około dwudziestu pięciu metrów mimo rozpaczliwej interwencji Jakuba Górskiego znalazł drogę do naszej bramki i zrobiło się 0:1 dla przyjezdnych. Po stracie gola do pracy wzięli się kołobrzeżanie, ostatni kwadrans pierwszej połowy był najlepszy w wykonaniu naszych zawodników. W tym czasie stworzyliśmy sobie najdogodniejszą sytuację w całym meczu. Niestety uderzenie głową Andrzeja Łyszyka po podaniu Michała Przybyły o centymetry minęło bramkę gości. Dobra gra w końcówce pierwszej części napawała optymizmem na drugie 45 minut. Niestety już pierwsza akcja po przerwie przyniosła gościom drugiego gola. Skutecznym strzelcem okazał się Ivan Vidal, który wykorzystał dokładne dogranie Marcina Radzewicza i uderzeniem pod poprzeczkę pokonał Górskiego. W 53 minucie Mateusz Peroński był bliski zdobycia gola kontaktowego, niestety jego uderzenie głową z bliskiej odległości obronił bramkarz KKS-u. Przełomowy moment meczu nastąpił w 59 minucie, wtedy to Rafał Gutowski sfaulował w polu karnym zawodnika gości za co arbiter podyktował jedenastkę dla przyjezdnych. Rzut karny skutecznie egzekwował Hubert Antkowiak i od tego momentu kaliszanie prowadzili już trzema bramkami. Mimo, że do końca meczu pozostało pół godziny, w naszym zespole dało się wyczuć zwątpienie w osiągnięcie dobrego wyniku. Na domiar złego w 71 minucie Mateusz Żebrowski kapitalnym pięćdziesięciometrowym rajdem zakończonym strzałem zdobył czwartego gola dla gości ustalając tym samym wynik tego pojedynku na 0:4.
Mecz z silnym KKS 1925 Kalisz pokazał jak wiele pracy przed sztabem szkoleniowym by zespół Kotwicy Kołobrzeg mógł włączyć się do walki o awans. Do końca rundy jesiennej pozostały trzy kolejki. Trener Jan Furlepą ma bardzo trudne zadanie, gdyż musi bardzo szybko odbudować zespół na kolejny trudny pojedynek tym razem z rezerwami Lecha Poznań.