Świt Skolwin – Kotwica Kołobrzeg (0:0)

„Oba zespoły rozpoczęły spotkanie z dużym szacunkiem dla przeciwnika, przez co mecz początkowo przypominał bardziej piłkarskie szachy […]” – Ten cytat ze strony Świtu Skolwin dobrze obrazuje przebieg pierwszej połowy spotkania. W pierwszej połowie ofensywę przejęła drużyna Świtu, kilkakrotnie udało się długimi podaniami przedostać w pole karne, jednak bez większego zagrożenia bramki strzeżonej przez Grzegorza Kleemanna. W dogodnej sytuacji do Świt znalazł się dopiero w 43 minucie kiedy to przed szansą na zdobycie gola stanął napastnik Świtu Szymon Kapelusz, lecz nie wykorzystał dobrego dośrodkowania z prawej strony boiska i piłka po jego strzale minęła nieznacznie słupek od strony zewnętrznej. Gra mocna gra defensywna drużyny w pierwszej połowie była efektem dobrego przygotowania taktycznego i pracy włożonej na treningu.

„W pierwszej połowie Świt nie miał jednoznacznie klarownych sytuacji, bo chłopaki dobrze zrealizowali postawione przed nimi założenia i zneutralizowaliśmy mocne strony przeciwnika, bo na treningach gdy ich analizowaliśmy to ich gra naprawdę robiła wrażenie. Kosztem tego, że mocno zaangażowaliśmy się w grę w defensywie, mniej było tych sytuacji strzeleckich” – asystent trenera Piotr Kieruzel tak skomentował grę drużyny w pierwszej połowie
Po zmianie stron Kotwica zaczęła odważniej atakować. Pierwsza okazja nadarzyła się w 51 minucie, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem Świtu Przemysławem Matłoką spudłował Oskar Frygier. Następnie groźnie z dystansu tuż obok słupka uderzał Michał Kozajda, Szymon Kaliniec czy Bartosza Kalupy, strzały te jednak było minimalnie niecelne i piłka nie znalazła drogi do bramki. Szczecinianie mieli jeszcze kilka sytuacji strzeleckich jednak były niecelne lub na wysokości zadania stanął bramkarz Grzegorz Kleemann. Choć oba zespoły dążyły w końcówce do zdobycia zwycięskiego gola to żadnej ze stron ta sztuka się tego dnia już nie udała.
PK: „Można być zadowolonym z gry zespołu, mimo że nie udało się zgarnąć pełnej puli punktów i wygrać […] W drugiej połowie mocno zaczęliśmy dochodzić do głosu, a w końcówce zdobyć bramkę na 1:0, niestety nie udało się a wydaje mi się, że trzeba szanować ten punkt, bo z wielu momentów tego meczu można być zadowolonym. Troszkę namieszaliśmy w składzie bo mogliśmy zobaczyć Michała Kozajdę w linii ofensywnej czy do składu wrócił Eryk Krysztopowicz. Trener Nemec nie był zadowolony z tego co działo się w meczu z Gwardią, jak widać pomysł się obronił i opłaciło się trochę potasować ustawieniem zespołu dzięki czemu nie dopuściliśmy Świtu do wielu groźnych sytuacji i ze Szczecina przywozimy cenny punkt. „
Mocna i stanowcza gra w defensywie przyniosła efekt w postaci żółtych kartek dla Aleksander Kowaliski i Bartosz Kalupa dla których jest to 4 żółta karta w tych rozgrywkach w związku z czym zabraknie ich w następnym spotkaniu z Gryfem Wejherowo.
PK: „Na mecz z Gryfem będziemy musieli szukać innych rozwiązań, dwóch graczy się wykartkowało, ale do tego mamy jeszcze cały tydzień i na spokojnie do tematu podejdziemy i wybierzemy optymalne rozwiązanie”
Kotwica tym samym zanotowała piąty remis lecz pierwszy bez straty bramki. Przed następym spotkaniem z Gryfem Wejherowo zajmuje 7 miejsce w tabeli z dorobkiem 17 punktów. Mecz odbędzie się w sobotę 10 października o godzinie 15:00 na stadionie im Sebastiana Karpiniuka. Wszystkich serdecznie zapraszamy.

Zapraszamy do zapoznania się z fotorelacją zdjęciową z tego spotkania wykonaną przez Krzysztofa Cichomskiego – zobacz tutaj

Skład:
Kotwica Kołobrzeg

Kleemann – Kowalski, Koźlik, Jakubov, Krystopowicz, Kalupa, Kaliniec (74’ Vovchenko), Gęsior, Kozajda, Furtado (69’ Jurków) – Frygier (69’ Mikołajczyk).

Świt Skolwin
Matłoka – Bil, Baranowski, Wyganowski (62’ Wojtasiak), Żulpo (78’ Potoczny) – Kraśniewicz (62’ Kisły), Krawiec (69’ Filipowicz) Ładziak, Nagamatsu – Kapelusz, Nagórski.