„Udowodnić, że zasługujemy na grę w Kotwicy”

– Nastroje po takim meczu nie mogą być inne jak bardzo złe. Był to dla nas bardzo ważny mecz, w którym mieliśmy przypieczętować realizację celów, które założyliśmy sobie na start tej rundy  – powiedział po spotkaniu z rezerwami Pogoni Szczecin pomocnik Kotwicy – Piotr Łysiak.

Przed startem sezonu Kotwica miała określony jasny cel – była nim gra w pierwszej ósemce. Niestety nie udało się tego dokonać i końcówkę sezonu nasz zespół rozegra z zespołami z miejsc 9-22. –  Nie udało się tego zrealizować mimo tego, że w pewnym momencie mieliśmy wynik, który dawał nam grę w pierwszej ósemce. Mieliśmy sytuacje, żeby ten mecz nie tylko zremisować ale i wygrać. Tak się niestety nie stało. Jesteśmy wszyscy zdenerwowani na zaistniałą sytuację. Nie można było nam odmówić walki, ale najwidoczniej daliśmy w sobotę za mało – mówi 27. latek.

W najbliższych kolejkach Kotwica zmierzy się z zespołami z dolnej części tabeli. Wbrew pozorom nie będą to łatwe spotkania. W tym sezonie Trzecia Liga przechodzi reorganizację i miejsca spadkowe sięgają aż do lokaty numer szesnaście. – Nie pozostaje nam nic tylko walczyć w każdym meczu o pełną pulę. Chcemy zgromadzić jak najwięcej punktów do końca sezonu i walczyć o to by skończyć sezon na dziewiątym miejscu. Musimy pokazać, że zasługujemy na grę w Kotwicy Kołobrzeg. Nie będzie łatwo ale damy z siebie sto procent. Na pierwszy rzut oka można stwierdzić, że przeciwnicy są łatwiejsi ale wcale tak być nie musi. Będą to wymagający rywale. Musimy patrzeć do przodu. Przygotowywać się do kolejnych spotkań i pokazać, że stać nas na kolejne zwycięstwa – przekonuje były piłkarz Huraganu Morąg.

Naszych zawodników czeka teraz prawie dwutygodniowa przerwa w oficjalnych rozgrywkach. Piłkarze Piotra Zajączkowskiego są głodni rewanżu i chcą jak najszybciej zmazać plamę po wpadce w Szczecinie. Niestety nie będzie im to dane w najbliższy weekend. Pod koniec tygodnia powinniśmy poznać terminarz fazę końcową sezonu 2020/21, który rozpocznie się dziesiątego lub jedenastego kwietnia.  –  Z doświadczenia wiem, że czasami lepiej rozegrać kolejny mecz jak najszybciej żeby się zrehabilitować. Teraz tak niestety nie będzie. Mamy do kolejnego spotkania prawie dwa tygodnie, więc ta porażka będzie w nas troszkę siedziała. Będzie nam ciężko przetrawić to, co się wydarzyło w Szczecinie. Nie ma jednak innej drogi niż walka o zwycięstwa w kolejnych meczach i pokazanie się z jak najlepszej strony – kończy pomocnik Kotwicy.