„Wyszliśmy zwycięsko z tej partii szachów”

Po zwycięskim spotkaniu z Olimpią Grudziądz porozmawialiśmy z Dominikiem Sadzawickim. Zapraszamy do przeczytania rozmowy z naszym lewym obrońcą. 

Za nami ciężki mecz, który kosztował nas sporo sił i zdrowia. Ale ostatecznie wywozimy z Grudziądza komplet punktów.

– Zdecydowanie był to mecz mocno taktyczny, w którym momentami przypominało to grę w szachy. Zarówno my jak i Olimpia baliśmy się delikatnie odkryć, aby nie stracić bramki. Wiadomo było, że ciężko byłoby wtedy wyrównać. Obie drużyny są dobrze poukładane taktycznie i dobrze grają w defensywie. Byliśmy świadomi tego, że jedna bramka może zadecydować o zwycięstwie. Fajnie, że pod koniec zrobiliśmy dobrą akcję i Dawid Cempa zakończył ją golem. Ostatecznie to my wyszliśmy zwycięsko z tej partii szachów.

W środę mogliśmy zobaczyć dwie różne połowy w naszym wykonaniu. Pierwsza należała do Olimpii, ale w drugiej części meczu to my przejęliśmy inicjatywę. 

– Wydaje mi się, że wyszliśmy w pierwszej części meczu za bardzo bojaźliwie. Mieliśmy delikatną trudność żeby połapać krycie w defensywie. Poprawiliśmy to w szatni i wszystko ułożyliśmy. Dzięki temu w drugiej połowie wyglądało to zdecydowanie lepiej z naszej strony i potwierdziliśmy to bramką.

Dla Ciebie jest to trzeci mecz z rzędu w podstawowym składzie, w którym zagraliśmy na zero z tyłu. Ty pojawiając się na pozycji lewego obrońcy na chwilę obecną wygrywasz rywalizację. 

– Przychodząc do Kotwicy wspominałem, że w formacji defensywnej mogę zagrać na każdej pozycji. Mamy fajną i solidną obronę. Awanse robi się silną defensywą, która traci mało bramek. Ciągle się zgrywamy i cieszy to, że podczas tego procesu nie tracimy bramek. Czujemy się dobrze. Wiemy, że jesteśmy mocni. W ofensywie posiadamy również spore atuty i liczymy, że z meczu na mecz będzie to wyglądało jeszcze lepiej.

Jesteśmy w trakcie grania, co trzy dni. Dla Was chyba to jest lepsze rozwiązanie niż czekanie na kolejne spotkanie tydzień. 

– Jak to się mówi kiedy grasz, co trzy dni to nie nie ma co zepsuć. Oczywiście mówię to w formie żartu. Dla nas fajnie, że gramy, co trzy dni. Ważna w tym czasie jest regeneracja. A najlepszym treningiem jest mecz. Po to mocno pracujemy żeby grać i pokazywać swoją moc na boisku.