Trenerzy po derbach

Szkoleniowcy obu ekip podsumowali derbowe spotkanie na pomeczowej konferencji prasowej. Zapraszamy do przeczytania wypowiedzi Dietmara Brehmera i Mariusza Lenartowicza po dzisiejszym spotkaniu. 

Dietmar Brehmer, trener Kotwicy Kołobrzeg: – Bardzo się cieszę z trzech punktów na trudnym terenie. Zdawaliśmy sobie sprawę z jakości jaką mają zawodnicy Bałtyku. Po porażce z Pogonią Nowe Skalmierzyce była w nas ogromna chęć odbudowania się. Tak też się dzisiaj stało. Pierwsza połowa toczyła się w trudnych warunkach pogodowo-boiskowych. Dominik Chromiński zdobył ważną bramkę otwierającą spotkanie. Udało nam się do przerwy utrzymać ten wynik. W drugiej połowie dobra zmiana Grzegorza Goncerza, który zdobył dwie bramki. Generalnie wydawało się, że mamy mecz pod kontrolą, ale sami sobie utrudniamy faulując  w polu karnym zawodnika gospodarzy. Chwała Oskarowi Pogorzelcowi za obronioną jedenastkę. Gdyby Bałtykowi udało się strzelić bramkę kontaktową mogliby dostać skrzydeł i stwarzać kolejne zagrożenie pod naszą bramką. Obrona Oskara uskrzydliła naszych zawodników i zdobyliśmy dwie ładne bramki w końcówce meczu spowodowało, że wygrywaliśmy 4:0. Szkoda straconej bramki w końcówce. Ale był to bardzo fajnie rozegrany rzut wolny przez gospodarzy. Musimy być przygotowani do końca na takie rozwiązania. Pracujemy dalej, dopisujemy trzy punkty. Dzisiaj się cieszymy a od jutra skupiamy się na bardzo trudnego rywala jakim jest Polonia Środa Wielkopolska.

Mariusz Lenartowicz, trener Bałtyku Koszalin: – Myślę, że nie zasłużyliśmy na tak wysoką porażkę. Mieliśmy swoje sytuacje, tak jak wspomniał trener Dietmar Brehmer rzut karny, który jakby został strzelony zadziałałby jak fala. Poszlibyśmy wtedy do przodu i stworzylibyśmy problemy przeciwnikowi. Zawsze w takich sytuacjach nawet jak gra się przeciwko najmocniejszemu rywalowi, który ma mecz pod kontrolą to robi się nerwowo. Natomiast jest to tylko gdybanie. Zabrakło dzisiaj w trudnych warunkach na boisku asekuracji. Można było spodziewać się błędów, przez które straciliśmy bramki. Warunki boiskowe były typowo nie pod nas jeśli chodzi o zwrotność czy odpowiednie zachowanie z piłką. Zabrakło asekuracji  i wsparcia przy sytuacjach bramkowych w naszej drużynie. Dlatego po prostych błędach traciliśmy bramki. Nie był to też najlepszy dzień naszego bramkarza. Po drugiej stronie mieliśmy klasowego bramkarza jakim jest Oskar Pogorzelec, który swoimi interwencjami dał sporo pewności Kotwicy.