Trenerzy po meczu pucharowym

Szkoleniowcy obu ekip podsumowali pucharowe spotkanie w Koszalinie. Zapraszamy do przeczytania opinii Dietmara Brehmera oraz Mariusza Lenartowicza. 

Dietmar Brehmer, trener Kotwicy Kołobrzeg: – Gratuluję mojemu zespołowi. Był to bardzo trudny mecz, w którym strzeliliśmy bramkę w końcówce. Mieliśmy swoje problemy przed meczem. W zasadzie ten dzisiejszy skład był pochodną wielu trudności, które napotkaliśmy w ostatnim czasie. Zawodnicy stanęli na wysokości zadania. Szczególne pochwały dla Rafała Maćkowskiego, który po raz pierwszy w swojej karierze wystąpił jako prawy obrońca i zagrał bardzo dobry mecz. Zaliczył asystę przy bramce Dawida Cempy. Jeśli chodzi o mecz. To w pierwszej połowie my mieliśmy przewagę. W drugiej części meczu inicjatywę przejęli gospodarze. Było kilka niewykorzystanych sytuacji z obu stron. W momencie kiedy wszyscy przygotowywali się na rzuty karne to my stworzyliśmy fajną, kreatywną akcję. Przechwyt Maćkowskiego i podanie z głębi pola do Dawida Cempy, który chwilę wcześniej zmienił Pawła Łysiaka i strzelił dla nas zwycięskiego gola. Był to puchar na szczeblu regionalnym, ale miał dla nas bardzo ważny wymiar. Obie drużyny grały pierwszy mecz po długim czasie o stawkę i każdy zawodnik oraz trener na niego czekał. Mam bardzo duży materiał do analizy po dzisiejszym meczu. Pewne jest to, że ten skład, który dzisiaj zaczął spotkanie z Bałtykiem na pewno ulegnie zmianie w spotkaniu ligowym z Kluczevią. Wracamy do Kołobrzegu i od wtorku przygotowujemy się do spotkania inaugurującego ligowe potyczki.

Mariusz Lenartowicz, trener Bałtyku Koszalin: – Na początku chciałbym pogratulować Kotwicy awansu do kolejnej rundy. Dużo już wcześniej tego, co chciałem powiedzieć to powiedział trener Brehmer. Myślę, że mój zespół był już trochę myślami przy serii jedenastek, która była blisko. Zabrakło nam koncentracji i straciliśmy bramkę w samej końcówce meczu. Pojawiło się w naszych szeregach trochę nonszalancji. Próbowaliśmy wielokrotnie wyjść spod wysokiego ustawienia przeciwnika. Z tego straciliśmy bramkę, według mnie mogliśmy to inaczej rozwiązać i teraz zamiast siedzieć tutaj na konferencji pewnie kończylibyśmy rzuty karne. Z gry jeden i drugi zespół miał swoje sytuacje, których nie wykorzystaliśmy. Prezentujemy inny styl gry niż Kotwica. Gramy inaczej niż zespół z Kołobrzegu, ale mieliśmy swoje okazje. Żałujemy, że nie udało się tego spotkania wygrać. Ważnym aspektem była gra o stawkę. Za nami długi okres przygotowawczy, w którym graliśmy sparingi, ale nie smakują one tak samo jak mecze mistrzowskie. Nawet jeśli gra się z zespołem z wyższej ligi to nie odzwierciedla presji jaka jest w meczu o punkty czy o stawkę. Mogliśmy zobaczyć i ocenić na jakim jesteśmy etapie i co już do tej pory wykonaliśmy. Myślę, że mecz był wyrównany i ciekawy dla kibiców.