„Zrealizowaliśmy większość planów”

– Niestety nie ustrzegliśmy się również kontuzji. Z różnych względów na pierwsze spotkanie z Kluczevią nie mamy do dyspozycji Michała Kozajdy, Bartosza Kalupy, Dominika Sadzawickiego czy Jakuba Szarpaka. Mamy szeroką kadrę i spokojnie sobie z tymi ubytkami poradzimy. Tym spotkaniem zamykamy grę na sztucznej trawie i z radością przechodzimy na naturalne boiska – powiedział w rozmowie z naszym serwisem szkoleniowiec Kotwicy Kołobrzeg, Dietmar Brehmer. Zapraszamy do przeczytania wywiadu z trenerem Nadmorskich. 

Kończymy okres przygotowawczy, który był dość długi, bo trwał  prawie dziewięć tygodni. Jak by trener podsumował ten czas, który został przepracowany przez zespół w tym czasie? 

–   Myślę, że bardzo dobrze. Wiedzieliśmy, że ten czas będzie długi, żmudny i trudny. Trzeba było go przejść.  Wszystkie treningi odbywały się na  sztucznej trawie. Pracowaliśmy także na  siłowni i hali. Na pewno mieliśmy plan, który zrealizowaliśmy. W niektórych momentach musieliśmy go modyfikować, ale generalnie jestem zadowolony. Zrealizowaliśmy większość planów jeśli chodzi o elementy motoryczny i kwestie taktyczne.  Jeżeli chodzi o kwestie mentalne to na pewno zintegrowaliśmy się jako grupa i jeszcze lepiej poznaliśmy.  Zagraliśmy sześć sparingów. Pięć z nich wygraliśmy, raz przegraliśmy na sam koniec obozu w Policach. Jestem zadowolony, widziałem fajną energię u zawodników. Za nami też mecz o stawkę w Pucharze Polski. Pokazał nam, że jesteśmy na fali wznoszącej. Zespół wybiegał to spotkanie, które było dla nas ciężkie. Bałtyk zagrał na dobrym poziomie. Do tego boisko było wąskie i trudno się grało. Bramka w ostatnich minutach meczu dała nam zwycięstwo. Był to fajny prognostyk, który pozwolił nam przepracować z pozytywnym nastawieniem do meczu ligowego. 

Zespół wzmocniło pięciu zawodników, którzy wnieśli dobrą jakość. Jest trener zadowolony ze wzmocnień?

– Dołączyło do nas pięciu nowych zawodników. Trzech zawodników odeszło. Zimą pożegnaliśmy się z Michałem Koźlikiem, Łukaszem Staroniem a na wypożyczenie do czwartoligowca z Gościna trafił Kacper Aleksiuk. Do zespołu dołączyli wartościowi gracze. Mowa tutaj o Pawle Łysiaku, Rafale Maćkowskim, Michale Graczyku, Kamilu Lechu czy Fabianie Grzelce. Wszyscy są ograni na odpowiednim pułapie i pokazali w sparingach, że są to ludzie, którzy się już spłacają i będą to robić w nadchodzącej rundzie. Cieszę się, że do nas dołączyli. Zastanawiamy się jeszcze nad wzmocnieniem formacji obronnej. Być może coś się jeszcze w najbliższych dniach wydarzy. Ale tak jak mówię, jestem zadowolony z przeprowadzonych transferów. Wszyscy z nich podniosą poziom drużyny. Myślę, że liga nas zweryfikuje. Personalnie jesteśmy silniejsi. Defensywa nie uległa zmianie. Wzmocniliśmy rywalizację w bramce ściągając Kamila Lecha. Dołożyliśmy ważne ogniwa z przodu. Są to wartościowi zawodnicy, którzy oczywiście muszą nam to wszystkim udowodnić w lidze. 

Na wypożyczenie do czwartoligowego Gościna trafił wychowanek Kotwicy – Kacper Aleksiuk. Dlaczego tak się stało?

– Potrzebowaliśmy dla Kacpra innych, nowych impulsów. Było widać w pewnym momencie, że zapanowała lekka stagnacja. Uznaliśmy, że jest to dobry czas żeby go wypożyczyć. Wierzę, że poszuka nowych impulsów, uzbiera minut w seniorskiej piłce a przede wszystkim będzie więcej grał niż grałby w Kotwicy. Wszystko to było zrobione po to żeby wrócił do nas mocniejszy, ograny i będzie stanowił o wartości ofensywnej zespołu. Jest to bardzo dobry zawodnik i bardzo na niego liczę w przyszłości. 

Co będzie mocną stroną Kotwicy w nadchodzącej rundzie?

– Ofensywa była naszą mocną stroną w poprzedniej rundzie, bo strzeliliśmy sporą liczbę bramek. Mam nadzieję, że teraz będzie tak samo. Momentami kulała skuteczność. Kwestie mentalne, które wybudują odpowiednią koncentrację w takich momentach są bardzo ważne. Pracujemy nad wykończeniem i konstruowaniem akcji w formacji ofensywnej, co było widoczne w sparingach. Nasza ofensywa jest mocna a może być jeszcze mocniejsza niż na jesień. 

Kilku zawodników wypadło ze względu na urazy. Utrudniło to pracę trenerowi w przygotowaniach? 

– Dużym czynnikiem kontuzjogennym jest to, że trenujemy na sztucznej trawie. Swoje robi też zmiana nawierzchni między jednym boiskiem a drugim. Wyjeżdżając na obóz ta płyta była gorsza niż ta, jaką mamy w Kołobrzegu. Miało to delikatny wpływ na urazy. Na pewno dużym plusem jest to, że nie mieliśmy kontuzji związanych ze stawami kolanowymi i skokowymi. W tych kwestiach jesteśmy bardzo mocni i sporo nad tym pracowaliśmy. Bartosz Kalupa złamał rękę w walce na meczu sparingowym i też nam to trochę pokrzyżowało plany, ale taki jest sport. Troszkę utrudniła nam sprawę kontuzja Michała Kozajdy. Stracił spory odcinek okresu przygotowawczego, ale ten uraz ma to do siebie, że trzeba go całkowicie wyciszyć. Kontuzje są w każdym klubie i jest to nieuniknione. Mamy szeroką kadrę i jesteśmy w stanie odpowiednio układać skład mimo zdarzających się urazów. 

Jakim zespołem będzie Kotwica na wiosnę?

– Dla mnie przepływ pozytywnej energii jest bardzo ważny. Mamy być zespołem, mamy być zdeterminowani i walczyć o swoje. Na każdy mecz wychodzimy po to żeby wygrać. Dla mnie jest to kluczowe. Mamy bardzo fajny zespół i liderów, którzy potrafią poprowadzić drużynę w tym kierunku tak jak było to w poprzedniej rundzie. Grzegorz Goncerz, Robert Obst, Piotr Łysiak, Damian Kostkowski czy Oskar Pogorzelec są ludźmi, którzy są wzorem dla naszych piłkarzy i całego zespołu. Uważam to za naszą bardzo mocną stronę. Piłkarsko jak na trzecią ligę mamy wysoką jakość. Musimy być lepiej zabezpieczeni w momentach kontrataków. Jesteśmy zespołem dominującym a bramki straciliśmy właśnie po kontrach. Tutaj musimy być bardziej czujni. Musimy utrzymać jakość naszej gry przez cały mecz. Mieliśmy takie momenty, że graliśmy dobrą pierwszą połowę a druga część meczu była troszkę słabsza albo na odwrót. Chciałbym żebyśmy przez cały mecz byli zespołem dominującym i nie pozwalali wydzierać sobie tej dominacji poprzez nieodpowiedzialne zagrania czy powielanie błędów. 

W sobotę gramy z ostatnią drużyną w tabeli. Patrząc na to jak wyglądał mecz w Kołobrzegu możemy stwierdzić, że przed nami łatwy początek rundy?

– Nie nazwałbym tego spotkania, które graliśmy w Kołobrzegu łatwym. Co prawda strzeliliśmy szybko trzy bramki, ale mecz nam nie układał się tak jak chciałem. Byłem bardzo zdenerwowany w przerwie spotkania. Moja ostra reakcja spowodowała, że według mnie w drugiej połowie już lepiej funkcjonowaliśmy. Jest to przeciwnik, który mimo małej ilości punktów chce się utrzymać. Też mocno przepracował zimę i w najbliższych meczach zawodnicy ze Stargardu będą chcieli udowodnić, że zasługują na utrzymanie. Z nami będą bardzo mocno zdeterminowani. Poprzedni mecz z Olimpią Grudziądz na zakończenie jesieni pokazał, że na tym boisku z ich koncepcją defensywną i nastawieniem na kontry są bardzo groźni i będą chcieli sprawić niespodziankę. My mamy swoje cele. Wiemy czego od nas wymaga Kołobrzeg ale wiemy też czego od siebie wymagamy.

To, że podejmujemy silnych rywali w tej rundzie na własnym boisku będzie dla nas dodatkowym handicapem? 

– Można tak powiedzieć, że terminarz mamy troszkę na naszą korzyść. Teraz mamy fajne ułożenie. Większość groźniejszych przeciwników podejmujemy w Kołobrzegu, ale nie ma na to reguł. Jesteśmy zespołem, który dobrze punktuje na wyjeździe. Wygraliśmy z Janikowem czy Grudziądzem na trudnych terenach. Chcemy żeby nasz stadion był twierdzą, w której zdobywamy komplet punktów. Czy ten terminarz będzie dla nas handicapem zobaczymy na koniec sezonu. 

 

 

fot. Kotwica Kołobrzeg