„Cieszę się z bramki”

 – Trzeba przyznać, że przez pierwsze trzydzieści minut zdrzemnęliśmy się strasznie. Nie mieliśmy żadnej okazji z gry – powiedział po sobotnim spotkaniu z Unią Janikowo Bartosz Gęsior.

– Unia strzeliła nam bramkę i miała okazję do podwyższenia wyniku. To była groźna kontra, która mogła nas sporo kosztować. Dostając gola na dwa do zera mogliśmy inaczej zareagować i ciężko byłoby nam się podnieść – mówi o sytuacji z pierwszej części spotkania, kiedy to po naszym rzucie rożnym goście wyszli z groźną kontrą. Dobra interwencja Trojanowskiego spowodowała, że zagrożenie zostało zażegnane.

Dla wychowanka Ruchu Chorzów było to trzecie oficjalne trafienie w barwach Kotwicy Kołobrzeg. Jak sam zaznacza nasz obrońca zdobyta bramka dała mu dużo satysfakcji z pracy, którą wykonuje. – Cieszę ze zdobytego gola. Nie często środkowy obrońca trafia do siatki. Cieszę się, że udało mi się odnaleźć w polu karnym przeciwnika. Zdobyta bramka dała mi takiego dużego wewnętrznego kopa.

Sobotnie spotkanie z trybun oglądał szkoleniowiec reprezentacji Polski do lat 16 – Dariusz Gęsior. Tata naszego zawodnika Bartosza mógł zobaczyć dobre zawody  w wykonaniu Kotwicy oraz gola swojego syna. – Rodzina przyjeżdża do mnie jak najczęściej może, ale akurat w tej rundzie tata był po raz pierwszy w Kołobrzegu. Cieszę się, że widział z trybun mój występ i gola. Także możemy powiedzieć, że został takim moim dobrym amuletem – uśmiecha się Bartosz Gęsior.

W sobotę w ostatnim spotkaniu rundy jesiennej podopieczni trenera Piotra Zajączkowskiego zmierzą się w Szczecinie z rezerwami Pogoni. Będzie to spotkanie o bezpośredni awans do górnej ósemki. Drużyna, która zgarnie pełną pulę zagwarantuje sobie grę w top 8. – Trudny rywal, ale musimy spojrzeć na to, że jest to drużyna, która będzie z nami bezpośrednio walczyła o awans do ósemki. Takie mecze zawsze są spotkaniami na styku.  Traktowane są praktycznie jak derby. W takich spotkaniach wszystko jest możliwe. Pojedziemy do Szczecina po zwycięstwo – zapowiada nasz obrońca.