„Nie chcemy patrzeć na innych”

– Wykonaliśmy dwa kroki, przed nami ostatni ruch w drodze po pierwszą ósemkę  – powiedział przez sobotnim meczem z rezerwami Pogoni Szczecin, Łukasz Staroń.

Pomocnik Kotwicy jest podstawowym zawodnikiem w ekipie Piotra Zajączkowskiego. Grą w środku pola nadaje tempo gry naszej drużynie. W tym roku urodzony w Lubaniu zawodnik rozegrał 214. minut w barwach klubu z Kołobrzegu. – Każdego buduje, kiedy trener na ciebie stawia. Bardzo się cieszę, że gram. Przez około dwa lata gdzieś w tej piłce na wyższym poziomie nie byłem. Dałem sobie spokój z poważnym graniem. Gdzieś tam bawiłem się w Austrii. Znam się z trenerem bardzo dobrze. Wiele trenerowi Zajączkowskiemu zawdzięczam i przychodząc tutaj chcę mu pomóc w realizacji celów. Grałem u trenera w Turze Turek i ŁKS-ie. Poznaliśmy się lepiej. Mieliśmy nawet kontakt, gdy byliśmy w innych klubach.  – zaznacza 30. latek.

Każde spotkanie dla Kotwicy jest jak mały finał. Nasz zespół nie jest jeszcze w stu procentach pewny gry w pierwszej ósemce. Aby tam się znaleźć podopieczni trenera Zajączkowskiego muszą pokonać w sobotę Pogoń – Przed nami ostatni krok do tego, żeby grać w pierwszej ósemce i później rozgrywać na spokojne mecze z najlepszymi zespołami.  Te spotkania mają zaprocentować w przyszłym sezonie, kiedy to już będziemy mieli wypracowane pewne mechanizmy – tłumaczy Łukasz Staroń.

Obie drużyny walczą o być albo nie być w pierwszej ósemce. W derbach Pomorza Zachodniego tylko zwycięzca gwarantuje sobie grę z najlepszymi ośmioma zespołami ligi i nie musi spoglądać się na wyniki innych rywali. – Będzie to mecz, w którym obie drużyny muszą wygrać. Zwycięska drużyna będzie grała w pierwszej ósemce. Jestem jednak zdania, że my musimy to wygrać. Nie chcemy patrzeć na inne zespoły. Chcemy być zależni od samych siebie – mówi były piłkarz Tura Turek.

Piłkarze powoli przyzwyczają się do warunków panujących podczas pandemii. Spotkania rozgrywane są bez kibiców. Jak zauważa nasz pomocnik dość specyficznie gra się w takich warunkach. –  Wszystkie mecze bez kibiców dziwnie się rozgrywają. Mnie osobiście to dołuje, kiedy wychodzę na mecz i jest cisza. Zawsze jak są kibice na stadionie to gra się lepiej. Widziałem, że w Kołobrzegu potrafi być znakomita atmosfera na trybunach. Mam nadzieję, że kibice wrócą na trybuny jak najszybciej.