„Rywalizacja jest dobra dla zespołu”

– Zdaje sobie sprawę z tego, że Kotwica chce grać o jak najwyższe cele. Jestem tym podekscytowany i nie mogę się doczekać pierwszego meczu o punkty – powiedział Grzegorz Skowroński – nowy nabytej kołobrzeskiej Kotwicy. 

Co spowodowało, że zostałeś zawodnikiem naszego klubu?

– Do przejścia do Kotwicy skłonił mnie trener Piotr Zajączkowski, który pierwszy raz zadzwonił do mnie w styczniu. Wtedy jednak nie doszło do finalizacji transferu, ponieważ Ursus nie wyraził zgody na moje odejście. Kotwica odezwała się ponownie pod koniec sezonu i udało nam się dojść do porozumienia. Prezes wraz z trenerem nakłonili mnie do przyjścia do Kołobrzegu i bardzo się cieszę z tego, że tu jestem.

Śledziłeś od tego czasu losy Kotwicy?

– Co jakiś czas zerkałem jak Kotwica radzi sobie w tej rundzie. Czy udało się dostać do ósemki, później jak niestety nie chłopaki nie awansowali do TOP8 to śledziłem jak radzą sobie grając z zespołami z dolnej części tabeli.

Na Twojej pozycji zapowiada się rywalizacja. Jest Artur Gieraga, Robert Obst, Michał Kozajda czy Michał Koźlik. Do tego dochodzą młodzi Oliver Barzyk i Mateusz Szymański.

– Wiedziałem, że w Kotwicy będzie większa rywalizacja na tej pozycji niż w moim poprzednim klubie. Jestem pewny swoich umiejętności a rywalizacja jest dobra dla zespołu. Powoduje, że drużyna się rozwija, bo każdy zawodnik chce grać i pracuje nad tym żeby być jak najlepszy.

W Ursusie spędziłeś prawie dziesięć lat. W Kotwicy będzie podobnie?

– Zobaczymy jak nastąpi adaptacja. Nie wykluczam, że chciałbym tu zostać na dłużej. Jestem typem człowieka, który jak czuje się w danym miejscu dobrze to nie chce tego zmieniać. Jestem pełen optymizmu i chciałbym tutaj coś osiągnąć.